Co mówi zachowanie dziecka po dniu spędzonym z nianią?


      Wracasz z pracy i widzisz, że maluch albo wybucha płaczem, albo wręcz przeciwnie – zachowuje się tak, jakby Cię wcale nie było, albo bije, krzyczy, nie chce jeść, albo jest milutki i przyklejony jak plasterek do Twojej nogi. Wówczas naturalnie zadajesz sobie pytanie, czy w ciągu dnia coś poszło nie tak z opiekunką. Odpowiedź brzmi: niekoniecznie. Warto jednak spojrzeć na te reakcje z czułością i świadomością rozwoju emocjonalnego dziecka.

W ciągu dnia, gdy Ciebie nie ma, dziecko uczy się funkcjonować w nowej sytuacji. Uczy się, jak odnaleźć się przy innej dorosłej osobie, dlatego często jest wówczas spokojne i „grzeczne”. Dopiero po Twoim powrocie, przy najbliższej i najbezpieczniejszej osobie, skumulowane emocje – tęsknota, zmęczenie, radość z ponownego spotkania, a czasem frustracja czy złość – znajdują ujście. W tym momencie dziecko „zrzuca emocjonalny plecak” i może reagować gwałtowniej niż w ciągu dnia.

Najczęstszą reakcją jest płacz czy rozdrażnienie. To naturalny sposób odreagowania napięcia. W takich chwilach wystarczy przytulenie i obecność bez rzucania natychmiast miliona pytań. Dziecko potrzebuje czasu, by się wyładować w Twojej obecności. Innym typowym zachowaniem jest przyklejenie się do rodzica – maluch chce nadrobić kontakt fizyczny i poczuć Twoją bliskość. Wystarczy wspólna chwila z książeczką na kolanach i spokojny głos, by poczuło się bezpiecznie. Zdarza się też, że dziecko odcina emocje i ignoruje rodzica. Wtedy warto po prostu być obok, dostępny i gotowy do przytulenia, ale nie narzucać się na siłę.

       Bywa, że odreagowanie przybiera formę agresji – uderzeń, krzyków czy rzucania zabawkami. To nie przejaw złośliwości, lecz brak narzędzi do wyrażenia trudnych uczuć w inny sposób. W takich momentach warto nazwać emocje: „Widzę, że jesteś bardzo zdenerwowany. Chcesz mi coś powiedzieć?”. Klasyczne odstawienie w kąt czy surowa kara nie pomogą – dziecko głównie potrzebuje wsparcia i zrozumienia. Często też emocje wpływają na sen czy apetyt – wycofanie, marudzenie, trudności z zasypianiem to znak, że układ nerwowy potrzebuje regulacji. Uspokajające rytuały, kąpiel czy wspólne oddychanie mogą zdziałać cuda.

      Choć reakcje dziecka tuż po spotkaniu z nianią są ważnym sygnałem, warto spojrzeć na szerszy obraz. Pomocne może być zauważenie, czy maluch chętnie rano idzie do opiekunki, czy ma spokojny sen i apetyt, czy opowiada o tym, co robił, oraz czy słowa niani są spójne z tym, co widzisz. Jeśli zmiany w zachowaniu są drastyczne, przedłużają się, lub masz poczucie, że coś jest „nie tak”, zawsze warto porozmawiać z nianią, a w razie potrzeby skonsultować się ze specjalistą, na przykład psychologiem dziecięcym.

     Twoja rola jako rodzica to bycie „tłumaczem emocji” – dziecko nie powie Ci wprost: „Mamo, miałem dziś dużo napięcia, bo zmienił się rytm dnia”. Możesz jednak zauważyć, co przeżywa, przyjąć te emocje i nazwać je. Bądź lustrem, ramą i kotwicą – wystarczy, że jesteś blisko i dajesz przestrzeń na przeżywanie uczuć. To najlepszy fundament, na którym dziecko może budować swoją stabilność emocjonalną.